17 MAJA 2020
ROGACIZNA NA ASFALCIE
III KOCIEWSKA WŁÓCZĘGA
DZIEŃ 3/3
Około szóstej budzi mnie pukanie kropel deszczu o tarp. Po chwili jednak przestaje i zasypiam. Ten najlepszy sen trwa do ósmej.
Późny poranek pogodny, chłodny i cichy. Żadnego podmuchu, żadnych głosów. Tylko chrapanie Ryśka.
Podczas mycia zębów wypatruję na pomoście nieopodal czaplę siwą. Idę cicho do roweru po aparat i próbuję zapolować.
Płochliwa czapla oczywiście zrywa się do lotu. Udaje mi się strzelić kilka zdjęć...
...w tym chyba w najlepszej pozie, niestety, na tle pomostu z krzesłem.
Rysiek wstaje i szykujemy śniadanie. Tym razem nie ruszymy o pustych brzuchach.
Podczas śniadania jeszcze udaje mi się upolować sójkę...
...oraz przeciągającego się kaczora.
Zaczyna padać.
Na szczęście jesteśmy już spakowani. Nie chcemy jednak ruszać w deszczu. Siedzimy. Nic się nie dzieje. Nuda.
Może by tak sfotografować krople?
No i są krople, bo kto bogatemu...?
Przypominamy sobie jeszcze o konieczności wykonania zdjęcia „PO”.
Żeby nie nadwyrężać Twojego palca wskazującego, przypomnę wersję „PRZED”.
To tylko mały fragment usianego śmieciami terenu. A jak wygląda miejsce, gdzie spałem? Śladu nie ma. To kolejna zaleta hamakowania.
Opuszczamy Ocypel z postanowieniem, że wrócimy tu w czerwcu z rodzinami.
Las paruje po deszczu.
A rogacizna wyłazi na asfalt. Zdaje się, że asfalt to będzie dziś dominująca nawierzchnia pod naszymi kołami.
Na powrót bierzemy pod uwagę dwa kierunki. Kaliska na północnym zachodzie, lub wschód i Morzeszczyn. Rolę gra odległość i godziny odjazdu pociągów, jednak decyduje kierunek i siła wiatru. Jedziemy do Morzeszczyna, a wiatr naszym sprzymierzeńcem. Po kilku kilometrach asfaltem, wybieramy jednak drogi boczne, gruntowe. Przed Wolentalem dogania nas kolejna chmura deszczowa.
Deszcz przeczekujemy pod wiaduktem linii kolejowej relacji Skórcz - Szlachta.
Linia ta oddana do użytku w 1908 roku była przedłużeniem połączenia ze Smętowa. Na wschód od Smętowa przecinała Wisłę mostem w Opaleniu i biegła dalej do Myślic. Ostatni pociąg pasażerski na odcinku Szlachta - Ocypel - Skórcz przejechał w 1994 roku. Towarowy zaś w 1999. Dziś już nie tylko torów, ale i podkładów, a nawet podsypki z tłucznia nie ma na nasypie. Wszystko wykorzystano w innych miejscach.
Ach, jakaż wspaniała byłaby tu ścieżka rowerowa. Zapewne kiedyś powstanie. Ale czy ja jeszcze wtedy będę w stanie utrzymać się na rowerze? Na ścieżkę z Pszczółek do Skarszew czekamy już od... ja wiem 10? 12 lat? Tymczasem do tej pory funkcjonuje tylko jej mały fragment do Sobowidza. Po deszczu pogoda się poprawia i wynagradza nas pięknymi krajobrazami.
Na chwilę zatrzymuje nas Grabowo z kościołem pw. Objawienia Pańskiego...
...i niewielkim jeziorkiem z kilkunastoma pomostami wędkarskimi.
Dalej jedziemy wśród zielonych i żółtych krajobrazów. Zielone olewamy...
...a żółte fotografujemy.
Ostatecznie zielone nam się miesza z żółtym.
W Morzeszczynie mamy pół godziny do pociągu. To co, kawka? Oczywiście!
Mimo wszystko podsumowujemy kilometrowo te trzy dni powolnego szwendania się po lasach.
Opowieść zamykamy klamrą.
Do wkrótce...
WRÓĆ DO POCZĄTKU
LUB
ZAKOŃCZ WYCIECZKĘ
LUB
POCZYTAJ KOMENTARZE
LUB
ZOSTAW KOMENTARZ
↓ ↓ ↓
KATEGORIA: REGION
BORY TUCHOLSKIE / DOLINA DOLNEJ WISŁY / GDAŃSK / KASZUBY / KOCIEWIE / KOSMOS / MAZURY / POWIŚLE / SUWALSZCZYZNA / WARMIA / WYSOCZYZNA ELBLĄSKA / ZIEMIA CHEŁMIŃSKA / ZIEMIA LUBAWSKA / ŻUŁAWY
2009 -
PRZESTRZEŃ I CZAS NA KOLE PRZEMIERZA PAWEŁ BUCZKOWSKI