06 LIPCA 2016
ZIELONY PAŁAC
Drugi dzień rodzinnego pobytu w Borach i kolejny plan na samotny poranny wypad. Pogoda już nie ta, co wczoraj, jednak pogoda ducha i chęć do pokręcenia, jest zawsze. Dziś to, co tygryski lubią najbardziej, czyli wycieczka ku historii.
Wyruszam ścieżką Kaszubskiej Marszruty w kierunku Drzewicza.
Słyszałem o ścieżkach KM tyle złego, co dobrego. Moim zdaniem ścieżki są świetne dla turystyki. Szczególnie z dziećmi. Bardzo podoba mi się, że większość ścieżek odsunięta jest od drogi o kilkanaście metrów w głąb lasu. I nawet nie chodzi tu o smród spalin, bo ruch samochodowy jest prawie żaden. Myślę o bezpieczeństwie [dzieciaki mają różne pomysły]. Ścieżki są dobrze utwardzone. Oczywiście zdarza się szyszka, czy gałązka, ale przecież to las, a nie miasto. Jedyne do czego mógłbym się przyczepić to ostre zakręty. Jednak nie przyczepię się, bo jestem turystą, a turysta, tym bardziej z dziećmi nie rozwija takich prędkości, żeby wypaść na łuku :-).
Tymczasem dojeżdżam do Drzewicza i mostku na Brdzie między jeziorami Łąckie i Dybrzk. Mimo mżawki wyjmuję aparat i fotografuję ujcie Brdy do jeziora Dybrzk.
Kawałek za mostem skręcam w prawo i wzdłuż jeziora Dybrzk jadę do Czernicy. We wsi znajduje się ceglano-drewniany młyn zasilany wodą strugi uchodzącej do jeziora Dybrzk. Młyn powstał w 1903 roku, ale pierwsza wzmianka o młynie w tym miejscy pochodzi z połowy XV wieku.
Zaraz za młynem zatrzymuję się przy kapliczce upamiętniającej pobyt tu podczas spływów kajakowych księdza Karola Wotyły.
Niedługo później dojeżdżam do Męcikału i zatrzymuję się na chwilę przy kościele pw. Błogosławionego Księdza Józefa Jankowskiego.
Przy wyjeździe z Męcikału na południe w kierunku Chojnic odnajduję pomnik partyzantów Gryfa Pomorskiego.
Ruszam obejrzeć to, po co tu tak naprawdę przyjechałem. Jadę czarnym szlakiem Marszruty na południe, a następnie gruntówką oraz ścieżką w głąb lasu. Najpierw oczom moim ukazuje się głaz upamiętniający poległych partyzantów.
Po chwili oglądam szkic sytuacyjny bunkra...
...i sam bunkier, a właściwie jego relikt.
Wracam do wsi i stamtąd ruszam czerwonym, pieszym Szlakiem Kaszubskim im. Juliana Rydzkowskiego w kierunku Swornegaci. Po drodze odbijam kilkaset metrów, by obejrzeć most kolejowy nad Brdą.
Wracam na szlak i ruszam nim przez piachy na zachód. Z czasem piachy ustępują przyjemnej, acz miejscami pełnej korzeni drodze leśnej prowadzącej mnie wzdłuż jeziora Jelenie.
Po drodze trafiam na bezimienny grób w środku lasu.
Po lewej towarzyszy mi Struga Siedmiu Jezior, a przez drzewa widzę już jezioro Bełczak.
Dojechawszy do czarnej drogi, którą biegnie szlak z Drzewicza do Klosnowa, odbijam w kierunku Drzewicza, by zobaczyć kładkę, którą wypatrzyłem na mapie. Kładką poprowadzona jest ścieżka edukacyjna o nazwie Pętla Lipnickiego. Nawet gdybym chciał złamać zakaz i przejechać się kładką, więcej bym nosił niż jechał. Co kawałek schodki. Na początku ścieżki jest jednak miejsce do zaparkowania i przypięcia rowerów. Być może wrócę tu z rodziną.
Cofam się do szlaku Strugi Siedmiu Jezior i dalej nim wzdłuż jeziora Płęsno docieram w okolice Bartusia. Stamtąd już rzut beretem do bazy w Owinku. Popołudnie spędzam raczej biernie, ciesząc się jednak aktywnością najmłodszej latorośli.
Marysia cyklistka.
Marysia cyklistka.
Marysia treserka.
Marysia piłkarka.
Po południu nadchodzą sine chmury. Pora zabierać zabawki i nogi za pas.
I taka pogoda pozostaje z nami do wieczora dnia następnego.
Gniew Jeziora.
Do wkrótce...
WRÓĆ DO POCZĄTKU
LUB
ZAKOŃCZ WYCIECZKĘ
LUB
POCZYTAJ KOMENTARZE
LUB
ZOSTAW KOMENTARZ
↓ ↓ ↓
KATEGORIA: REGION
BORY TUCHOLSKIE / DOLINA DOLNEJ WISŁY / GDAŃSK / KASZUBY / KOCIEWIE / KOSMOS / MAZURY / POWIŚLE / SUWALSZCZYZNA / WARMIA / WYSOCZYZNA ELBLĄSKA / ZIEMIA CHEŁMIŃSKA / ZIEMIA LUBAWSKA / ŻUŁAWY
2009 -
PRZESTRZEŃ I CZAS NA KOLE PRZEMIERZA PAWEŁ BUCZKOWSKI