14 MARCA 2012
O JEDEN MOST ZA DALEKO
[W cieniu obwodnicy II]
Tym razem bardzo krótka przejażdżka z Lipiec do Krępca i z powrotem. Celem tej wycieczki jest obejrzenie zmian jakie zaszły w Krępcu. Zmian spowodowanych budową Południowej Obwodnicy Gdańska. Relacja jest nawiązaniem do mojej letniej wycieczki z 2010 roku.
A rzecz traktuje o tym, jak mieszkańcy Krępca trafili pod most, nie ruszając się z miejsca.
Właściwie zupełnie nie miałem czasu na jeżdżenie po Żuławach. Tę wędrówkę z przypadku rozpocząłem w gdańskiej dzielnicy Lipce, gdzie, z powodu pęknięcia przedniej szyby, musiałem zostawić samochód w warsztacie na 3 godziny. Trzy godziny, pomyślałem, to odpowiednia ilość czasu, żeby zrobić rekonesans okolic Krępca, gdzie miałem zamiar zobaczyć, jak zmienił się krajobraz w wyniku budowy estakady południowej obwodnicy Gdańska. Oczywiście wybierając się do warsztatu zapakowałem na tylne siedzenie mój rower w kawałkach. Po oddaniu samochodu w ręce fachwoców i skręceniu roweru ruszyłem w kierunku przecięcia estakady Obwodnicy Południowej i Traktu św. Wojciecha.
Z Lipiec ruszyłem ulicą Niegowską w stronę ujęcia wody Lipce, i później prawym brzegiem Raduni, ulicą Niegowo do Krępca, który przywitał mnie zupełnie nowym krajobrazem. Do dwóch istniejących od dawien dawna mostów nad Radunią i nad Czarną Łachą dołączył trzeci trochę większy most nad Motławą. Dla Gdańska to zbawienie, ale dla mieszkańców dawnej Koryłki to zdaje się o jeden most za daleko.
Opuszczone domostwa jeszcze stoją...
...strasząc pustymi otworami okiennymi.
Tym razem postanowiłem wejść do środka, żeby znaleźć ciekawe ujęcie stamtąd.
Oczywiście obejrzałem dokładnie z bliska i sam most.
Chcąc porównać, jak to określiłem w lipcu 2010 „widok, który przejdzie do historii” z dzisiejszym, musiałem pojechać jakieś dwa kilometry na zachód, przekroczyć Motławę mostem i wrócić do Krępca prawym brzegiem. Po drodze miałem minąć piękny dom będący elementem wspaniałem zagrody olęderskiej. Niestety oczom moim ukazał się taki oto, smutny widok.
Okazało się, że przylegająca do domu obora spłonęła trzy tygodnie temu. Ogień poważnie zagroził wzniesionemu w początkach XIX wieku budynkowi mieszkalnemu, który prawdopodobnie nie będzie nadawał się do zamieszkania.
Gdy już objechałem Motławę w kierunku Dziewięciu Włók i z powrotem prawym brzegiem do Krępca, tam zatrzymały mnie zakazy i błotnista droga pozagradzana różnymi betonowymi przeszkodami.
Tu krajobraz jest w tej chwili mocno ograniczony nasypem nowej obwodnicy.
Wracając prawym brzegiem w stronę Dziewięciu Włók zdjąłem jeszcze pamiątkowo meandry Motławy ze spaloną zagrodą w tle.
Zrobiłem jeszcze widok ogólny mostu nad zbiegiem trzech rzek...
...i stwierdziwszy, że Krępiec, który znałem już się skończył ruszyłem w kierunku Lipiec.
Na koniec przyjrzałem się jeszcze pięknym willom położonym malowniczo między torowiskiem, a obwodnicą.
Po czym, wróciwszy do warsztatu, odebrałem samochód, wpakowałem doń rozłożony na czynniki rower i wróciłem do Gdańska.
Do wkrótce...
WRÓĆ DO POCZĄTKU
LUB
ZAKOŃCZ WYCIECZKĘ
LUB
POCZYTAJ KOMENTARZE
LUB
ZOSTAW KOMENTARZ
↓ ↓ ↓
KATEGORIA: REGION
BORY TUCHOLSKIE / DOLINA DOLNEJ WISŁY / GDAŃSK / KASZUBY / KOCIEWIE / KOSMOS / MAZURY / POWIŚLE / SUWALSZCZYZNA / WARMIA / WYSOCZYZNA ELBLĄSKA / ZIEMIA CHEŁMIŃSKA / ZIEMIA LUBAWSKA / ŻUŁAWY
2009 -
PRZESTRZEŃ I CZAS NA KOLE PRZEMIERZA PAWEŁ BUCZKOWSKI