naKole

MÓJ JEST TEN KAWAŁEK DROGI

  1. WYCIECZKI
  2. LATA
  3. LISTA TRAS
  4. MIEJSCA
  5. CYKLE Z BICYKLEM
  6. FILM
  7. KONTAKT
  8. BIBLIOGRAFIA
  9. DSR

 

ŻUŁAWY

RZEKA UJARZMIONA

Świbno [Schievenhorst] - Mikoszewo [Nickelswalde]


Mieszkańcy Żuław zawsze nękani byli powodziami powodowanymi przerywaniem wałów podczas zimowych zatorów lodowych oraz wiosennego pochodu lodu. Pierwsza udokumentowana informacja o powodzi na Żuławach pochodzi z 1328 roku. Wisła pokonała słabe wówczas wały i zalewając Żuławy Gdańskie dotarła aż do Gdańska. Jedne z największych powodzi, jakie nawiedziły ten region miały miejsce w latach 1526, 1540, 1543, 1829, 1888. Powódź z 1526 roku była kompletnym zaskoczeniem dla mieszkańców, którzy uspokojeni po spływie lodu zeszli z wałów. Nocą Wisła nagle wezbrała, przerwała wały i zalała zupełnie 15 wsi, a 25 kolejnych podtopiła. W 1540 roku doszło do przerwania wałów pod Kiezmarkiem i wylania wód wiślanych na teren Żuław Gdańskich. W efekcie 17 wsi zostało zalanych po dachy, a gdańska Wyspa Spichrzów znalazła sie pod wodą na 2 tygodnie. Trzy lata później miało miejsce kolejne przerwanie wałów między Trzcińskiem, a Wiślinką. 21 marca 1784 roku woda znów zalała Żuławy Gdańskie. 9 kwietnia 1829 roku o godzinie 4 nad ranem wały wiślane w okolicy Steblewa, Ptasznik i Giemlic poddały się naporowi wezbranej rzeki na łącznej długości 375 metrów. Było to spowodowane zatorem lodowym na wysokości Twierdzy Wisłoujście. Cztery godziny po przerwaniu wałów woda dotarła do Trutnowych zalewając wieś na wysokość 1,5 metra. Wydarzenie to upamiętnia znak wodny na ścianie kościoła w Trutnowych. Wieczorem fala powodziowa dotarła do Gdańska. Przed miastem fala powodziowa została dodatkowo spiętrzona przez wał Wisły Gdańskiej, zaczęła się przezeń przelewać, aż wreszcie przerywając wał na długości 500 metrów powróciła do swego koryta, by z impetem uderzyć na miasto. Zalane zostały Stogi, Nowy Port, Brzeźno. Woda dotarła aż do nieistniejącego dziś jeziora Zaspa i do Wisłoujścia. Ostatecznie zostały zalane prawie całe Żuławy Gdańskie, jak również znaczna część Gdańska do poziomu I piętra. Była to prawdopodobnie najwieksza powódź w dziejach Gdańska. Kolejna wielka powódź miała miejsce 25 marca 1888 roku. Już w pierwszej połowie marca w południowym biegu Wisły w wyniku gwałtownej odwilży ruszyły lody. Czoło fali wodno - lodowej dotarło 18 marca do Białej Góry i rozgałęzienia Wisły i Nogatu, będącego wówczas otwartą odnogą, którą spływało 30 do 50 % wody niesionej przez Wisłę. W wyniku zatoru na Wiśle powstałego na wysokości Kłosowa, cała masa lodu spłynęła w Nogat. O godzinie 16 wały Nogatu nie wytrzymały naporu ogromnych mas wody i lodu i doszło do ich przerwania na odcinku 150 metrów przy strażnicy wałowej w Janówce. Zalaniu uległy całe Żuławy Elbląskie aż po Zalew Wiślany. Pola zostały zapiaszczone, a urządzenia odwadniające zniszczone. Naprawy i odwadnianie terenu trwało ponad pół roku. Wysokość zalania uwieczniona jest na znaku wodnym na ścianie dawnego kościoła św. Wawrzyńca na przedzamczu w Malborku. W tym samym czasie zalaniu uległy również północne Żuławy Gdańskie i samo miasto.

Zasięg powodzi z 1888 roku. Źródło:

Siły natury nie były jedyną przyczyną powodzi żuławskich. Przynajmniej kilkukrotnie wały przeciwpowodziowe zostały przerwane przez wojska prowadzące tu działania wojenne. I tak 27 lutego 1657 roku Szwedzi w czasie [nomen omen] potopu zalali część Żuław uszkadzając wały Wisły. W roku 1813 tego samego dokonali Francuzi, a w 1945 wycofujący się Niemcy wysadzając wały wiślane zalali praktycznie całe Żuławy.

Powtarzające co kilka lat mniejsze lub większe powodzie oraz katastrofalne ich skutki w postaci ofiar w ludziach, zabitych zwierząt hodowlanych, zniszczeń materialnych [budynki, urządzenia] oraz zalania i zapiaszczenia pół i pastwisk skłoniły władze do podjęcia działań mających na celu uregulowanie ujścia Wisły i nie dopuszczenia do takich wydarzeń w przyszłości.

Pierwsza propozycja ujęcia wód Wisły w jednym łożysku prowadzącym prosto do morza padła w 1768 roku na spotkaniu władz Gdańska, Elbląga i Malborka w sprawie zapobieżenia przerwaniom wałów przeciwpowodziowych i zalewaniu Żuław. Autor tej propozycji - major wojsk polskich, inżynier Woyten, sugerował odcięcie Nogatu od Wisły przy pomocy śluzy oraz wykonanie przekopu, który wyprowadzałby wody wiślane w linii prostej do morza. Pomysł jednak wskutek braku zgodności władz powyższych miast musiał czekać na realizację grubo ponad wiek. W tym czasie padały kolejne propozycje rozwiazania problemu. I tak na przykład inspektor wałowy F.A.Cochius oraz kontynuator jego pracy Severin po dokonaniu dokładnej wizji lokalnej prawie 250 kilometrowego odcinka rzeki przedstawili w styczniu 1830 roku projekt regulacji dolnej Wisły. Regulacja ta miała polegać na silnym obwałowaniu głównego nurtu rzeki oraz odcięciu jej bocznych ramion ujściowych. Projekt Cochiusa i Severina oraz jego realizacja spotkał się z akcjami protestów i pisania petycji przez mieszkańców Żuław, którzy domagali się wykonania przekopu przez mierzeję.

Kolejny projekt regulacji Dolnej Wisły autorstwa radców budowlanych - Alsena i Fahla powstał w 1877 roku i zakładał wykonanie przekopu między Świbnem, a Mikoszewem, przełożenie łożyska Wisły w trzech miejscach, odcięcia ramion ujściowych oraz połączenia ich z przekopem przy pomocy śluz komorowych. W następnych latach projekt Alsena i Fahla był oceniany, recenzowany i dyskutowany, ale dopiero wielka powódź z 1888 roku zmusiła niejako władze pruskie do przyjęcia i realizacji projektu.

Szczegółowy plan robót gotowy był wiosną 1891 roku, prace ziemne jednak można było rozpocząć po zakończeniu akcji wywłaszczania ludzi mieszkających i gospodarujących na trasie planowanego przekopu. Na cele budowy przekopu zagospodarowano ponad 700 hektarów urodzajnej ziemi rolniczej, zlikwidowano 67 budynków mieszkalnych, 25 zabudowań gospodarczych oraz karczmę i kuźnię, mieszczące się przy drodze Gdańsk - Królewiec, w miejscu obecnej przeprawy promowej. Ludziom wypłacono odszkodowania w wysokości 1500 - 3700 marek za hektar. W czerwcu 1891 roku ruszyły prace ziemne.

Zwykle przy tego typu przedsięwzięciach wykonuje się jeden lub dwa kanały kierunkowe, a wytworzenie całego profilu docelowego kanału pozostawia się nurtowi rzeki. W tym jednak wypadku, po wykonaniu badań gruntu na trasie projektowanego przekopu i stwierdzeniu dużego zróżnicowania warstw ziemi, gliny, piasku i mułu, odstąpiono od tej techniki, w obawie o wystąpienie wód wiślanych z brzegów. Wykonano zatem w ciągu następnych 3 lat nowe koryto rzeki o długości 7100 metrów i szerokości od 250 metrów na wysokości Błotnika do 400 metrów między wsiami Mikoszewo i Świbno.

Przekop Wisły.
Źródło: inż. Edward Szymański: „Regulacya ujścia Wisły” w „Przeglądzie Technicznym”

Nowe koryto poprowadzono lekkim łukiem ku wschodowi. Miało to na celu utrzymanie nurtu rzeki przy lewym brzegu. Dzięki temu przy wyjściu z kanałów łączących przekop z Wisłą Gdańską w Przegalinie rzeka nie nanosiła piasku i mułu, co zapewniało bezproblemową żeglugę. Takie łukowate poprowadzenie nowej rzeki podyktowane było również ukształtowaniem terenu w pasie wydm nadmorskich. Pas nadmorski stanowi Mierzeja Wiślana - wał wydm o szerokości około 1,5 kilometra i zróżnicowanej wysokości, który wyłonił się z morza kilka tysięcy lat temu. Na przebicie się przekopem do morza wybrano miejsce, w którym mierzeja sięgała 9 metrów n.p.m, gdy pobliskie wydmy miały 20-21 metrów wysokości. Przed pasem wydm szerokość przekopu zredukowano z 400 do 50 metrów i tej szerokości kinetą przebito mierzeję. Kinetę zamykała na końcu tama z piasku o wysokości 6 metrów. Koryto na całej długości wyłożono 3 warstwami materacy faszynowych o grubości 1 metra oraz kamieniami. Brzegi natomiast wyłożono kamiennymi płytami na podsypce z drobnego kamienia. Prawy brzeg wzmocniono do głębokości 2 metrów, lewy zaś, bardziej narażony na podmycie, do głębokości 5 metrów poniżej poziomu morza. Kamienie do budowy przekopu transportowano żaglowcami i parowcami z Prus Wschodnich i Bornholmu. Ziemię wydobytą z przekopu użyto do zbudowania wałów po obu stronach kanału. Z uwagi na ogromne ilości ziemi, jakimi dysponowano wały są naprawde potężne. Szerokość w koronie prawego wału wynosi 10 metrów. Pół metra niżej dosypano za wałem 20 metrowej szerokości ławę. Lewy wał jest jeszcze większy. Znajduje się na nim droga oraz kolonia domków jednorodzinnych.

Na placu budowy przekopu pracowało średnio około 1000 robotników oraz w sumie 40 maszyn parowych. Wśród maszyn użytych do wykonania przekopu były:

Otwarcie przekopu planowano na wiosnę 1895 roku po spłynięciu wiosennych lodów starym korytem Wisły. Dzięki temu wysoka wiosenna woda miała wypłukać materiał z wydm znajdujących się w bezpośrednim sąsiedztwie kinety torując sobie drogę do morza. Jesienią 1894 roku roboty były na tyle zaawansowane, że w listopadzie przebito wał od strony Wisły i połączono przekop z rzeką. W ostatnim dniu marca 1895 roku o godzinie 15.45 nadprezydent Prus Zachodnich Gustaw von Gossler dokonał uroczystego otwarcia przekopu i Wisła wpłynęła nowym ujściem do Bałtyku.

„Promienie słoneczne oświetlały ostatnie lody, które przez stare ujście Wisły koło Neufähr [Górek] spływały do morza. (...) Prędkość rzeki była ustalona w granicach 7 - 8 węzłów. W okolicy Plehnedorf [Pleniewa] niemożliwym byłoby przepłynicie rzeki łódką, gdyż utworzyły się tak silne wiry, że zostałaby natychmiast przewrócona i zdruzgotana. (...) Inżynierowie, kupcy, przemysłowcy, większość z małżonkami, oczekiwali w napięciu na historyczny moment oddania przekopu. (...)

Na najwyższym wzniesieniu wydmy w Nickelswalde [Mikoszewie] zbudowano prowizoryczny domek z drągów sosnowych, służący jako schronienie pana nadprezydenta i jego świty. Rów oddzielający przekop od morza miał około 1 metra szerokości. Wokół na usypanym pagórku zgromadził się tłum ludzi. Na początku stali różni prominenci, dalej zwykli ludzie. Pięknie wypolerowany i ozdobiony kwiatami szpadel został wręczony nadprezydentowi Gosslerowi, aby ten dokonał uroczystego przebicia nowego ujścia Wisły. Ze słowami: Błogosławię to wielkie dzieło prowincji zachodniopruskiej, nadprezydent uczynił pierwszy sztych szpadlem, po czym uniósł go w górę, co tłum przyjął z wielkim entuzjazmem. W tym momencie na prawym brzegu ruszyło z kopyta 50 furmanek, które dotychczas odgradzały groblę od gapiów. W pośpiechu, z woźnicami strzelającymi z batów na wiwat, opuściły one rejon grobli.

Najpierw powoli, leniwie zaczął płynąć strumień wody przez uczyniony otwór, dzięki temu można było opuścić groblę. Napór wody z minuty na minutę stawał się coraz większy i otwór poszerzał się. To z lewej, to z prawej strony spadały masy piasku do syczącej i bulgoczącej rzeki. Po upływie pół godziny, metrowej wysokości fale przewalały się w miejscu, gdzie poprzednio była grobla. Szerokość ujścia wynosiła już 60 metrów. Następnie napłynęły kry lodowe i ujście z każdą chwilą stawało się coraz szersze. Poziom wody w kanale obniżał się bardzo szybko i osiągnął 4,43 m.

O tym, jak dokładne były przewidywania kierownictwa budowy, co do następstwa wydarzeń, można przekonać się śledząc następujące dane: ogodzinie 15.45 dokonano przebicia grobli, o 16.15 otwór miał już szerokość 80 metrów, o 17.30 dotarła pierwsza partia lodu, o 19.00 otwór miał już kilkaset metrów szerokości. Na drugi dzień o 9.00 rano rwący prąd podmywał coraz więcej piasku brzegów. Szczególnie niebezpiecznym stało się zbliżanie do brzegów, dlatego też żandarm z Kleinplehnendorf [Małe Pleniewo], który właśnie objął służbę, z wielkim wysiłkiem powstrzymywał dzieci i dorosłych przed zbliżaniem się do niebezpiecznego rejonu. Prowizoryczny domek z sosnowych drągów, który jeszcze przed południem znajdował się 20 metrów od brzegu, a po południu zaczął się coraz bardziej pochylać, w godzinach wieczornych stoczył się do wody. Głębokość wody wynosiła od 3 do 5 metrów. W dzień po uroczystym przebiciu wydmy uruchomiono o 3.00 po południu pierwsze połączenie z przeciwnym brzegiem. Łódź przewiozła przesyłki pocztowe, które już od piątku nie mogły być dostarczane na prawy brzeg”.

Tak opisywał powstanie wyspy Heinitz Albert Pohl w „Z zapisków Nickelswalde”.

Kilka tygodni po otwarciu przekopu Wisły odcięto od jej głównego nurtu Wisłę Gdańską, zwaną od tej pory Martwą oraz Wisłę Elbląską [Szkarpawę] zasypując je ziemią pozyskaną w wyniku zniwelowania pagórków sasiadujących z przekopem. Następnie celem przywrócenia komunikacji połączono odcięte odnogi z przekopem śluzami komorowymi [Przegalina i Gdańska Głowa].

Skutkiem wykonania przekopu było skrócenie o 10 kilometrów biegu Wisły, która od Błotnika do ujścia, znajdującego się od 1840 roku przy Górkach [Neufähr] ma 17,5 kilometra oraz odcięcie od jej głównego nurtu rzeki Szkarpawy, skutkiem czego było skierowanie całej masy wód wiślanych wraz z niesionym przez nie materiałem wprost do Zatoki Gdańskiej. Zakończyło to proces rozwoju delty wewnętrznej Wisły i rozpoczęło tworzenie tzw. delty zewnętrznej w Zatoce Gdańskiej. Poległo to na odkładaniu piasku i mułu po obu stronach ujścia w postaci tzw. stożków ujściowych oraz wędrujących wysp i mielizn. To mogło być z kolei przyczyną powstawania zatorów w czasie pochodu lodu. W celu wyprowadzenia nurtu Wisły dalej w morze zaczęto budować kilkusetmetrowe falochrony oraz systematycznie pogłębiano ujście.

Dzięki tej największej zmianie, jakiej człowiek dokonał na terenie Żuław zagrożenie powodziowe w regionie znacznie spadło pod warunkiem stałego udrażniania ujścia w czasie srogich zim przy pomocy flotylli lodołamaczy stacjonujących w specjalnie do tego celu zbudowanym porcie w Przegalinie. Oczywiście zdarzają się tu nadal lokalnie podtopienia, ale nie są one związane z wylewaniem Wisły. Królowa polskich rzek od ponad 110 lat jest kontrolowana przez człowieka, ale nie została ujarzmiona. Natura co jakiś czas przypomina o swojej sile. W 1956 roku w wyniku zatoru lodowego powstałego w ujściu doszło do poważnego zagrożenia powodziowego. Na szczęście woda przebiła się przez stożek ujściowy i mocno spiętrzony poziom szybko opadł. W 1979 roku natomiast doszło do rozmiękczenia wałów w wyniku utrzymującego się ponad 40 dni wysokiego poziomu Wisły.

Na podstawie:



Błotnik. Początek Przekopu. Widok ku ujściu.


Przegalina. Widok ku ujściu Przekopu.


Świbno. Wodowskaz podczas wysokiego stanu rzeki.


Świbno. Widok ku ujściu Przekopu.


Świbno. Przekop zimą.


Świbno. Przekop zimą.


Świbno. Przekop zimą.


Świbno. Przekop zimą.


Świbno. Przekop zimą.



Do wkrótce...




 Przypominam 

...że możesz otrzymywać powiadomienia o pojawieniu się nowej relacji. Wystarczy zapisać się na bezpłatny newsletter.

  NEWSLETTER  

WRÓĆ DO POCZĄTKU

LUB

ZAKOŃCZ WYCIECZKĘ

LUB

POCZYTAJ KOMENTARZE

LUB

ZOSTAW KOMENTARZ

↓    ↓    ↓

ďťż
 

1. Ty
www

To jest miejsce na Twój komentarz.

KATEGORIA: REGION

BORY TUCHOLSKIE  /  DOLINA DOLNEJ WISŁY  /  GDAŃSK  /  KASZUBY  /  KOCIEWIE  /  KOSMOS  /  MAZURY  /  POWIŚLE  /  SUWALSZCZYZNA  /  WARMIA  /  WYSOCZYZNA ELBLĄSKA  /  ZIEMIA CHEŁMIŃSKA  /  ZIEMIA LUBAWSKA  /  ŻUŁAWY

2009 -

PRZESTRZEŃ I CZAS NA KOLE PRZEMIERZA PAWEŁ BUCZKOWSKI